Po przejechaniu północnej Grecji autostradą dotarliśmy do Igumenisty skąd odpływa prom na Korfu. Mieliśmy zupełnie przypadkowe szczęście, bo trafiliśmy tutaj dokładnie 15 minut przed odpłynięciem. Bez czekania i zwlekania zaparkowaliśmy Elcampera pod pokładem i popłynęliśmy ku nowym przygodom na wymarzonej wyspie Korfu!
Wyspę Korfu chcieliśmy zobaczyć z kilku powodów, po pierwsze to najbardziej zielona grecka wyspa, po drugie koszt promu na nią nie jest zatrważający, bo znajduje się niedaleko lądu, po trzecie, do odwiedzenia wyspy zainspirowała nas historia rodziny Durrellów, którzy w latach XX rozsławili rajskie Korfu wśród mieszkańców wysp Brytyjskich. Skoro Durrellowie znaleźli tutaj szczęście i mnóstwo inspiracji do wspaniałych książek, a także późniejszych osiągnieć życiowych, może i nas wyspa zainspiruje i doda nam skrzydeł 🙂 Zobaczymy.
Wyspa Korfu leży zaledwie km od Albanii. Swoją bujną roślinność zawdzięcza XX, który zimą przynosi na wyspę spore ilości opadów. Najwyższym szczytem na wyspie jest Pantokrator. Ta iście zatrważająca nazwa odnosi się do tradycji chrześcijańskiej, w której to na ikonach podziwiać możemy wizerunek Jezusa Chrystusa Pantkoratora (czyli pana i władcy).
Na wyspie jest wszystko 🙂 Możemy podziwić zielone zbocza, odkrywać urokliwe zatoczki lub przechadzać się szerokimi plażami. Są miasteczka tradycyjne i bardziej nowoczesne miejsca.
Gdzie do tej pory nocowaliśmy
Pierwszy nocleg spędziliśmy w pięknej zatoczce na wschodniej stronie wyspy. Towarzyszyła nam para młodych Niemców, którzy przemierzają Korfu z namiotem. Miejsce było bardzo romantyczne, ale nie mogliśmy tam dłużej zostać kamperem. Zresztą jak się później okazało, wschodnie wybrzeże jest bardzo mocno turystyczne.
Trafiliśmy na szeroką plażę Almiros beach. Tutaj mogliśmy odpocząć i bez problemów stacjonować na samej plaży. Podziwialiśmy wzgórza Albanii oraz wspaniałe zachody słońca. Niebo mieniło się pomarańczami i różami, a wieczorne morze przyjemnie falowało. Niedaleko plaży są dwa połączone ze sobą miasteczka. Oczywiście widać tutaj ruch turystyczny, ale jest też dużo lokalsów. Miejsce wydało nam się bardzo wyluzowane i przyjemne. Nawet konieczność wymiany amortyzatora nie zdołały nas tutaj zdenerwować 🙂 Wręcz przeciwnie, dzięki usterce poznaliśmy przemiłych ludzi prowadzących sklepik z częściami, świetnego i życzliwego mechanika Spirosa oraz lokalnego księdza, który z ogromną serdecznością podziwiał nasz domek na kółkach i plan na życie. Możemy polecić ten region jako świetną bazę wypadową do zwiedzenia północnej części wyspy! Porównując region z zatoką San Gieorgious jest tutaj spokojniej i taniej.
Po kilku dniach relaksu na spokojnej plaży ruszyliśmy dalej. Przejazdem odwiedziliśmy bardzo turystyczne Sidari oraz cyknęliśmy fotkę na klifach prowadzących do Loggas Beach. Ostatecznie zmęczenie zakrętasami, wąskimi drogami o średniej jakości nawierzchni zatrzymaliśmy się w rajskiej zatoce Agios Gieorgios. Jesteśmy pod koniec sezonu, zatem jest spokojnie, ale w szczycie musi być tutaj naprawdę „gorąco”. Słychać tutaj głównie język niemiecki, ale też i polski.
Beach near Kouloura
Almiros beach
Agios Gieorgis
Przejechaliśmy dość szybko trasę przez Maramures i Karpaty. Widoki były zjawiskowe. Zachodzące słońce malowało przed nami piękne spektakle! Początkowo mieliśmy w planie nocleg przy trasie wśród karpackich lasów. Nie odważyliśmy się jednak i nocowaliśmy na parkingu pod małym hotelem. Tutaj czuliśmy się bezpieczniej.
Jak płynie życie na Korfu?
Otóż życie na Korfu płynie powoli i sielankowo. Ludzie tutaj nie przejmują się modnym ubraniem, nie biegną i nie gonią. Czerpią przyjemność ze wspaniałej pogody i widoków. Mieszkańcy, jak do tej pory, wydali się nam niezwykle życzliwi i otwarci. Można tutaj bez problemów rozmawiać języku angielskim, więc nie ma problemów komunikacyjnych.
Uczymy się tego luzu i odpuszczania. Kilka razy dziennie zanurzamy się w lazurowym morzu, chłoniemy promienie słoneczne, a w międzyczasie pracujemy. Na razie praca jest dość skomplikowana, ponieważ wciąż mamy problemy z siecią.
UWAGA! Będą na wschodnim wybrzeżu Korfu sprawdźcie z jaką siecią połączył się Wasz telefon. Niestety pierwszego dnia przegapiliśmy tą sprawę i ściągnęło nam niebagatelne 266 zł za połączenie z siecią z Albanii!
Następnego dnia udaliśmy się do sklepu WIND GR, aby zakupić kartę SIM. Okazało się, że starter za 18 euro, z 7 GB internetu wykorzystaliśmy w 2 doby! Wciąż nie wiemy jak to się stało, bo wydawało nam się, że oszczędzamy. Praca zdalna zatem nie jest łatwa. Musimy się jeszcze wiele nauczyć. Na razie, ponieważ nocujemy na podwórku pensjonatu, korzystamy spokojnie z wi-fi i nadrabiamy różnorakie zaległości. Pracujemy i blogujemy 🙂
Oliwki, pieczywo, warzywa
Od prawie tygodnia budzimy się regularnie ok. 8:00, każdy dzień witamy skokiem do ciepłego morza. Po tym rytuale rozbudzenia możemy siadać do śniadania. Codziennie jemy prawie to samo 🙂 Bardzo smakują nam oliwki, zielone, czarne i kalamata. Przepyszne jest pieczywo, czuć wysoką jakość, bo jest smaczne nawet po kilku dniach. Zrobiliśmy sobie oczywiście greckie tzatziki, które jest dodatkiem do każdego posiłku, razem z oliwą z oliwek zaprawioną czosnkiem i ziołami. Simple food — the best food!
Ceny na Korfu:
- Oliwki zapakowane w folię próżniową 200 gram – ok. 2 euro (są przepyszne!)
- Chleb bagietka – 0,90 euro
- Jogurt grecki do tzatziki – ok. 1 euro
- Oliwa z oliwek 500ml – 5 euro
- Jajka 6 sztuk – ok. 1,3 euro
- Piwo Amstel 0,5 l – 1,3 euro
- Woda zgrzewka 6x 1,5 l – 0,98 euro
Chcesz poznać dokładniej ceny na Korfu? Klik! Czytaj w tym wpisie!
Do tej pory najlepsze co robiliśmy na Korfu:
- Pływanie w lazurowym morzu.
- Jedzenie, jedzenie, jedzenie.
- Poznanie lokalni mieszkańcy.
- Zachody słońca.
- Treking do ukrytej plaży Porto Timoni.
Co nas zaskoczyło na wyspie?
Pierwszy raz spotkaliśmy się z tak szeroką oferta wynajmu skuterów i quadów. Praktycznie na każdym rogu można wynająć takowy pojazd i jeździć nim po całej wyspie.
Jutro wyruszamy dalej, jestesmy ciekawi kolejnych miejsca na wyspie, kierujemy się w stronę południa, a jako ostatni punkt na wyspie przed płynięciem na ląd planujemy miasto Korfu. Nie mamy jeszcze pewności, czy uda nam się odwiedzić także górską część wyspy. Do tej pory tereny pagórkowate okazały się dość wymagające da Elcmapera. Drogi są tutaj przede wszystkim wąskie i kręte, a jak wcześniej pisaliśmy do tego słabej jakości. Musimy się nad tym jeszcze dobrze zastanowić.