Pewnie słyszeliście o tym, że Sardynia słynie z długowieczności. To tutaj znajdują się wioski z największym odsetkiem ludności w wieku 100 i więcej lat. Od wielu lat przyjeżdżają tu naukowcy z całego świata w poszukiwaniu recepty na długowieczność. Podczas naszego, prawie dwumiesięcznego pobytu na tej wspaniałej wyspie, udało nam się odkryć niejedną tajemnicę ludu Sardu, w tym przepis na długi dobrostan ciała i ducha.
Sardynia nie była wyraźnie zapisana w naszym planie podróży, miała być tylko przystankiem na w przeprawie promowej do Hiszpanii. Jednak w naszym planie podróży bez planu, okazała się fantastyczną przygodą. Dobrze się stało, że mogliśmy spędzić tam więcej czasu.
Od pierwszego dnia wyspa zaczęła nas zaskakiwać. Nie wiedząc nic o kulturze Sardu, o krajobrazie wyspy, ani o panujących tu mitach i legendach. Na wyspę dotarliśmy promem z Palermo do Cagliari i od razu to miejsce nas ciepło przyjęło. Mieszkańcy okazali się sympatyczni i otwarci i nawet mówili co nieco po angielsku, a to po Sycylii był ogromny przełom!
Jaka jest Sardynia?
Wyspa zachwyciła nas szczególnie swoją przyrodą. Zieleń, poszarpane wybrzeże, duże zalesione tereny. Do tego wspaniałe czyste plaże, delikatny piasek w odcieniach bieli i różu. Na Sardynii są też słone rozlewiska, takiego małe jeziorka blisko linii brzegowej, obfitujące w glony którymi tak chętnie odzywają się flamingi. Każde kolejne miejsce, w którym stacjonowaliśmy było przepiękne. Czuliśmy się tu bezpiecznie, czuliśmy się mile widziani.
Sardynia bardzo mocno kontrastuje z Sycylią, dlatego ta zmiana lokalizacji była dla nas intensywna i zdecydowanie na plus. Nie spodziewaliśmy się aż tak dużej różnicy między tymi wyspami. Okazało się zupełnie inaczej. To nie jest Sycylia, to nawet nie są już Włochy! To według nas zupełnie inny kraj. Opowiemy o tym innym razem szerzej, teraz po ogólnym zarysowaniu sytuacji wracam do meritum, do przepisu na długowieczność, który odkryła przed nami piękna Sardynia!
Lud świadomy
Lud Sardu to lud dumny. Dumny ze swojej unikatowej kultury, mitologii i historii. Kultywujący dobre tradycje, nowoczesny i otwarty, pełny optymizmu. Lud, który bardzo ceni swoją odrębność kulturową i językową. Sardyńczycy, bo tak lubią o sobie mówić mieszkańcy wyspy, odseparowują się od Włoch w wielu kwestiach. Nie dziwię się ani władzom wyspy, ani jej mieszkańcom, bowiem są to ludzie o dużej świadomości. Podczas, gdy kontynent boryka się z problemami czystości, bezrobociem i wpływami mafii, na wyspie Sardów jest czysto, świeżo i spokojnie. Mafia nie ma tutaj co robić, ludności nie jest dużo, a biznes ma charakter raczej lokalny. Miasta i miasteczka są uporządkowane, jest też dużo wolnej przestrzeni, bowiem natura jest dla wyspiarzy najcenniejszym skarbem. O naturę trzeba dbać tak jak o siebie samego. Natura to dom, to życie, to szczęście i zdrowie. Ba! Naturę mają sardyńczycy naprawdę zjawiskową, przyjemną i łagodną, obfitą i łaskawą. Morze bogate w tuńczyka, jeżowce i sardynki oczywiście, duże przestrzenne pastwiska, wybitnej jakości szczep winogron z którego powstaje słynne cannonau – wybitne w swoim smaku i głębokim kolorze wino czerwone. Podobno to jeden z sekretów ich długowieczności.
Nie ma tutaj wielkich farm nastawionych jedynie na stale rosnący zysk. Tutaj króluje ekologia, bo tutaj cenniejszy niż pieniądz jest czas i zdrowie. Tu rodzina i przyjaciele są najważniejsi.
Domyślacie się pewnie co znajdzie się w sardyńskim przepisie na długowieczność? Tak będą to wysokiej jakości lokalne produkty, ale to nie wszystko.
Czas cenniejszy od pieniędzy
Tak jak wspomniałam, wyspiarze są ludźmi bardzo świadomymi, wiedzą co dobre i ważne, nie gonią na siłę za modą kontynentu, za biznesem i pieniądzem. Cenią sobie za to czas. Czas, który poświęcają na obcowanie z przyrodą, czas na spokojny posiłek, czas na spotkanie z rodziną i przyjaciółmi, czas na rozmowę, czas na uśmiech, czas na długi spacer z psem, na oglądanie zachodu słońca. Zdrowy czas dla siebie. I nie, nie, to nie są leniwi ludzi, to są po prostu ludzie świadomi i ludzie szczęśliwi na co dzień, a nie do szczęścia tylko dążący.
Dużo nauczyliśmy się od mieszkańców Sardynii, ale i od wyspy samej w sobie. To miejsce zdecydowanie zachęca do zachowania życiowej równowagi. Sardyńczycy wiedzą jaki skarb posiadają i są z tego dumni. O swojej wyspie szczerze i bez próżności mówią „RAJ”. Cenią słonce, które daje życie i pozwala im spacerować przez cały rok, cenią swoją kuchnię i zdrowe składniki, cenią życiodajne morze.
Sardynia i jej recepta na długowieczność:
- Twoim najcenniejszym dobrem jest Twój czas. Wykorzystaj go mądrze i z rozsądkiem, pamiętaj o równowadze dnia codziennego, bo każdy dzień jest tak samo ważny.
- Bądź uważny, dostrzegaj na co dzień piękno natury. Spędzaj jak najwięcej czasu w jej otoczeniu. Nie niszcz, nie śmieć, doceniaj.
- Spaceruj. Jeśli nie przepadasz za treningami, nie masz sportowej zajawki, to nic. Człowiek, aby był zdrowy nie musi wyciskać z siebie siódmych potów. Nie znaczy to jednak, że możesz osiąść na laurach. Nie, nie, nie. Spaceruj, w swoim tempie, byle regularnie. Sardyńczycy spacerują po kilka kilometrów codziennie.
- Wybieraj składniki wysokiej jakości. Nie kupuj żywności wysoko przetworzonej, postaw na lokalnych małych dostawców. Zyska Twoje zdrowie i figura.
- Nie przejadaj się. Sardyńczycy lubią jeść, ale starają się nie przejadać. Pomaga im w tym czas poświęcony na posiłek. Jedz powoli, jedz świadomie, odczekaj. Jedząc szybko nawet nie zdajesz sobie sprawy, że spożywasz za dużo. Posiłek powinien trwać minimum 30 minut. Delektuj się, odchodź od stołu z lekkim niedosytem.
- Znajdź czas na spotkania z przyjaciółmi i rodziną. Pozwól innym zadbać o Ciebie i Ty zadbaj o innych. Według niektórych badań to właśnie więzi społeczne przyczyniają się w dużej mierze do długowieczności Sardyńczyków. Ważne jest poczucie bezpieczeństwa, świadomość, że gdy Ci się nie powiedzie, ktoś wyciągnie do Ciebie rękę i bezinteresownie pomoże.
- Pij lampkę wysokiej jakości czerwonego wina dziennie. Według Sardyńczyków lampka ich cannounau dodaje zdrowia i wigoru. Nie wiem, bo mam alergię na wino, ale Michał twierdzi, że zdecydowanie tak jest :) W tym wypadku powiedzenie „na zdrowie” ma swoją logikę 😀
- Nie śpiesz się, znajdź czas dla siebie i dla innych, nie przedkładaj pracy ponad wszystko.
- Uśmiechaj się częściej. Sardyńczycy to lud spokojny i uśmiechnięty. Z reguły Ci ludzie nie narzekają. Ten punkt na pewno wynika z poprzednich, zdrowe jedzenie pełne wartości odżywczych, zdrowe ciało po codziennych spacerach, obcowanie z naturą, dobre relacje z otaczającymi ludźmi i do tego ogromna sardyńska miłość do zwierząt. I na co tu narzekać?
- Regularność. Tak jak ze wszystkim w życiu także i tutaj nie ma jednorazowego remedium. Liczy się regularność, liczy się zmiana nawyków, a nie 10-dniowa dieta. Wiem, zmiany nie przychodzą łatwo, ale uwierz mi z każdym dniem będzie łatwiej i pewnego dnia nie będziesz chcieć i potrafić wrócić do starych, niekoniecznie zdrowych i dobrych dla Ciebie nawyków.
Cieszmy się życiem, przyjaciółmi i rodziną. Cieszmy się każdym dniem, spełniajmy marzenia, dzielmy się naszym czasem z innymi. Żyjmy 100 lat i więcej, nie czekajmy na starość w zmartwieniu, kto poda nam szklankę wody! Żyjmy tak, żeby sobie samemu tę wodę nalać i do końca żyć w zdrowiu, wigorze i szczęściu, ciesząc się z tego, co dla nas ważne, z rodziny, przyjaciół, piękna natury i zdrowego ducha. Michał zawsze mi powtarza, że na naszą starość szklankę wody będzie nam podawał robot, nie martwmy się o to teraz. Żyjmy! 🙂