Wesoły cmentarz – jak tu dotrzeć? Po przekroczeniu granicy wjeżdżamy do Satu Mare. Wita nas chaotyczne miasteczko oraz cyganki z dziećmi na rękach proszące o pieniądze na stacji benzynowej. Nie jest tu uroczo. Nie chcielibyśmy tutaj szukać miejsca noclegowego. Jednakże to w końcu miejscowość przygraniczna, nie spodziewaliśmy się po niej wiele. Pędzimy dalej trasą w kierunku owianego dość dużą sławą „Wesołego cmentarza”.
Wesoły cmentarz w Sapancie.
Săpânța to mała miejscowość tuż przy granicy z Ukrainą. Widać tutaj ruch turystyczny, ale mimo to miasteczko zachowało swój naturalny klimat. W pobliżu cmentarza cisną się autokary, widać turystów z kamerami, aparatami, dużo tutaj Amerykanów, są Azjaci, Francuzi, Polacy. Na straganach powiewają kolorowe chusty, tradycyjne spódnice, podszyte owczą wełną skórzane kamizelki.
W Săpânța podobnie jak w większości miejscowości w Maramueres, na północy Rumunii, las i drewno pełnią ogromną rolę. To las stanowił podstawę działalności gospodarczej. Drewno to główny budulec w tej kranie, dlatego na „Wesołym cmentarzu” spotkamy drewniane nagrobki. Ale nie tylko budulec stanowi o ich wyjątkowości.
Nietypowa kronika mieszkańców
Na sławnym cmentarzu w Săpânța zobaczymy ponad 800 nagrobków, stanowiących prawdziwy skansen na świeżym powietrzu. Na drewnianych krzyżach umieszczono krótkie poematy liryczne odwołujące się do życia zmarłego. Wierszyki bywają zabawne, mogą być też przestrogą, czy moralizatorską nauką. Wersety są proste i napisane w ludowej gwarze z Maramures. Historie są krótsze lub dłuższe kończące się po drugiej stronie krzyża.
„Wesoły cmentarz” to próba innego spojrzenia na śmierć. Nie przez pryzmat tragedii, ale przez gloryfikację ziemskiego życia zmarłego, który według wiernych przeszedł na drugą stronę. Cmentarz doskonale opisuje społeczność niegdyś zamieszkującą ten region. To swoista kronika życia jej mieszkańców. Kobiety przedstawiane są głównie przy przędzy, w kuchni, podczas tańca z mężem, mężczyźni często widnieją na drewnianych nagrobkach podczas pracy w lesie, kierowania pojazdu, ale także za stołem z kieliszkiem w ręku.
Żył!
Na drewnianych krzyżach pomalowanych na charakterystyczny jasny niebieski, zmarli opowiadają swoją historię życia. Malunek i wersety epitafium mają opisywać życie zmarłego, ostrzegać, chwalić lub ganić, podkreślać zalety, ale też i wady. Ich cechą charakterystyczną nie jest wesołość, a gloryfikacja życia zaczerpnięta z filozofii starożytnego imperium rzymskiego, w którym śmierć ogłaszano słowami: „VIXIT” | „ŻYŁ”.
„Tu odpoczywam.
Stefan to moje imię.
Całe życie lubiłem pić.
Gdy odeszła ode mnie moja żona,
Piłem, bo byłem smutny.
Piłem więc więcej,
Żeby być szczęśliwszym.
Odejście mojej żony nie było więc takie straszne.
Dzięki temu mogłem pić
Z moim przyjaciółmi.
Piłem wiele
I teraz wciąż jestem spragniony.
Jeśli więc tu przyszedłeś,
Zostaw tu butelkę wina”.
Niebieski z Săpânța – Wesoły Cmentarz, Rumunia.
Cmentarz stanowi dzieło życia zmarłego już rzeźbiarza, malarza i ludowego poety Stana Ioana Pătraş’a.. Gdy zmarł w 1977 roku, cmentarzem zaczął zajmować się Dumitru Pop Tincu.
Niebieski z Săpânța — interpretowany przez Pătraşa jako symbol nadziei, wolności i czystości niebios.
Ze względu na unikalność na skalę światową, podczas Sympozjum Monumentów Cmentarnych, w Stanach Zjednoczonych Ameryki, w 1998 roku „Wesoły cmentarz” został sklasyfikowany na pierwszym miejscu w Europie i drugim na świecie, zaraz po Dolinie Królów.
Uwaga! Dotarliśmy naszym ElCamperem do Grecji! Czytaj więcej tutaj!
Czyż to nie przyjemniejsze miejsce do snu wiecznego niż większość naszych cmentarzy. Epitafium …czy wiersz u Stefana świetny. Czytałam już o tym cmentarzu ale dzięki Wam jeszcze raz obejrzałam zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie.
Miejsce jest inspirujące, skłania do refleksji, ale takiej pozytywnej i to nam się bardzo spodobało.